W dzielnicy San Telmo, w stylowej knajpie uczcilam ostatni moj dzien na ziemi latynoskiej. Znalazlam to, czego potrzebowalam: czerwone wino z winnic Mendozy, jamon serrano, deske serow, oliwki w 4 gatunkach i tango... Przy tangu dobrze jest myslec (oczywiscie gdy sie nie tanczy). A myslalam duzo...