Geoblog.pl    halalur    Podróże    Od Wenezueli do Argentyny 2005    Medellin
Zwiń mapę
2005
01
paź

Medellin

 
Kolumbia
Kolumbia, Cali
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 4477 km
 

Autobus byl opozniony. Dotarl do celu, czyli do Medellin po 20 godzinach, a nie po 13, jak mnie zapewniano przy zakupie biletu. Menos mal. Przynajmniej nie blakalam sie w nocy po terminalu. Mlodzianiaszek z autobusu okazal sie byc bardzo pomocny, zorganizowal wujaszka, ktory czekal na dworcu i we trojke ruszylismy na terminal Sur. W Medellin sa bowiem dwa terminale: sur i norte i jak sama nazwa wskazuje z jednego odchodza autobusy w kierunku polnocnym, z drugiego w poludniowym. Do dworca sur dotarlam wiec w towarzystwie dwoch prywatnych ochroniarzy, ktorzy pomogli mi znalezc bezposrednie polaczenie do Ipiales na granicy. Mialam kilka godzin do odjazdu busu, postawowilam wiec ruszyc w miasto. Bagaz zostwilam w guardaequipaje, gdzie okazalam sie byc atrakcja turystyczna dla pracownika. Probowal mnie przekonac, ze jestem pierwsza biala turystka, ktora zostawia u niego bagaz. Nie bardzo chcialam w to wierzyc, bo facet pracowal w tym miejscu od kilku lat. Tlumaczyl, ze Medellin to zadne turystyczne miasto i turystow tu jak na lekarstwo. A jak juz sa, to przylatuja samolotem na lotnisko, ktore znajdowalo sie tuz obok dworca. Nie wypuscil mnie dopoki nie napisalam mu na kartce kilku slow po polsku. Intensywnie uczyl sie podczas mojej nieobecnosci i gdy wrocilam z miasta przywital mnie czym w rodzaju cieszcz, jak szie mas?...

Medellin to spokojne, czyste i urocze kolumbijskie miasto, ktore rozwinelo sie na poczatku wieku dzieki przemyslowi tekstylnemu i boomowi kawowemu. Jako jedyne miasto w Kolumbii posiada metro, ktore jest duma mieszkancow. Metra nie ma nawet w 7-milionowej Bogocie! Sa tutaj trzy duze uniwerystety, a wiec sa tez studenci, ktorzy wprowadzaja ducha kultury. Medellin jest czyste, przejscia dla pieszych sa dobrze oznakowane. Sa nawet sciezki rowerowe, ktorych brak w wielu polskich miastach. Okolice dworca zadbane, domy z malymi ogrodkami, parki, sklepy z odzieza, ludzie ubrani po europejsku. Podczas kilkugodzinnego spaceru nikt mnie nie zaczepil, a spotkalam sie tylko z zyczliwoscia i usmiechem. Na ulicach, podobnie jak w Cartagenie, mozna zakupic owoce, napoje, gazety, ale nie ma tu takiego chaosu, balaganu. Terminal dwupietrowy, ze strefa sklepow i restauracji. Nie ma zebractwa, lazienki czyste, nie kreci sie tzw. element. Dworzec jest zreszta strzezony przez mundurowych.

Mym sasiadem na trasie Medellin-Cali byl mlody weterynarz, jadacy wlasnie na urodziny swej ukochanej. Wyksztalcony, znajacy jezyki i znajacy swoj kraj, bo duzo podrozuje po Kolumbii w ramach swej pracy. Siedzielismy kilka godzin z mapa w reku. Alejandro opowiadal mi o kolejnych miastach i regionach Kolumbii. Dowiedzialam sie o niepokojacych zjawiskach, jakie obserwuje sie w Kolumbii: koncentracji bogactwa, korupcji, niesprawiedliwosci spolecznej, wykorzystywaniu dzieci i lamaniu praw czlowieka. Nielegalny przemysl narokotykowy i partyzantka w duzej mierze uderza w cywilow, szczegolnie w tych zamieszkujacych tereny wiejskie. W samym 2000 roku zabito ponad 3,5 tys osob (czyli ok 10 osob dziennie), ponad tysiac porwano i az 250 tys osob zmuszono do opuszczenia swych domow. Na wsi przecietna rodzina ma ok 6 dzieci i wiecej, wiec prawie polowe mieszkancow terenow wiejskich stanowia dzieci ponizej lat 18. Sytuacja dzieci jest tragiczna. Statystyki mowia, iz ponad 40% dzieci zyje w biedzie i kolejne 20% w skrajnej nedzy, ok 2 mln maluchow jest wykorzystywanych, kolejne dwa miliony nie uczeszcza do szkol i duza czesc dzieci pracuje w zawodach o wysokim stopniu ryzyka. Codziennie tez jedno dziecko jest porywane. W takich warunkach dzieci nie maja szans na prawidlowy rozwoj, na nauke, na normalnosc. Przecietne wiejskie dziecko ma wyksztalcenie 4 klas podstawowki. Brak edukacji sprawia, ze jeszcze trudniej bedzie zdobyc prace i pokonac ubostwo. W tej sytuacji wiele dzieci dobrowolnie zaciaga sie do partyzantki. Przypuszcza sie, ze wsrod 10 partyzantow jest az 7 mlodocianych. Mlodych ludzi przyciaga status jaki daje noszenie broni. Inna strona medalu jest fakt, ze nie maja innej alternatywy. Skazane sa na glod i ubostwo. Partyzanci chetnie przyjmuja dzieci do swych oddzialow z powodu ich walecznosci i oddania. Latwo jest tez manipulowac niewyksztalcona masa.

Jesli chodzi o partyzantke to w ostatnich latach jej dzialania znacznie oslably. Nadal jest to najlepiej finansowana grupa na swiecie. CIA szacuje, ze w 1997 roku dochody FARC wyniosly 436 mln dolarow! 25% procent zyskow pochodzi z rozbojow i wymuszania pieniedzy, kolejne cwierc z porwan. Reszta dochodow to opodatkowanie plantatorow koki. Przy takich zyskach partyzantka jest najbardziej dochodowa dzialnoscia produkcyjna w Kolumbii (oprocz kartelow narkotykowych). Jak juz wspomnialam, dzialalnosc partyzantki znacznie oslabla w ostatnich latach i dla mnie, jako dla przecietnego turysty byla niezauwazalna. Podobno, aby miec stycznosc z odzialami FARC nalezaloby sie zapuscic daleko na wschod od Kordyliery Oriente i od glownych arterii komunikacyjnych. Podobno w regionach bedacych pod opieka partyzantow spotyka sie turystow. Zapuszczaja sie tam jednak z lokalnym przewodnikiem, ktory wie gdzie mozna postawic noge, a ktore miejsca omijac z daleka.

Moge z pelna odpowiedzialnoscia napisac, ze trasa Cartagena - Medellin - Cali - Popyan - Pasto - Ipiales z zadnym stopniu nie okazala sie niebezpieczna. Nie spotkaly mnie zadne niespodzianki, kradzieze i rozboje. Kolumbijczycy okazali sie byc bardzo pomocni, usmiechnieci i przyjazni, o zdecydowanie wysokiej kulturze osobistej. Drogi w dobrym stanie, autobusy wygodne i klimatyzowane, dworce czyste i bezpieczne. A krajobrazy mijane za oknem pierwsza klasa. Przyznam, ze z ciezkim sercem przejezdzalam przez Cali, a kolejnego dnia przez Pasto (urocze miejsce), wiedzac ze nie wysiade na kilka godzin, aby zobaczyc miasta. Majac ta wiedze, ktora mam w tej chwili, gdybym miala po raz drugi zwiedzac kraj, na pewno zawitalabym w Cali, w Pasto, w bezpiecznej czesci Oriente i w wielu innych miejscach opisywanych przez weterynarza. Goraco polecam Kolumbie, ktora jest jeszcze terra incognita w turystyce, a ktora warto i trzeba zobaczyc.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
halalur
Marta Podleśna Nowak
zwiedziła 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 37 wpisów37 1 komentarz1 0 zdjęć0 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
18.05.2001 - 13.10.2001
 
 
01.08.2008 - 30.08.2008
 
 
13.09.2005 - 22.12.2005